Mecz wyjątkowy

27 Września 2013, godzina 11:23, autor:

Nie ma co do tego wątpliwości. Spotykają się dwie historycznie najważniejsze drużyny piłkarskie Podkarpacia.

Ta pierwsza to oczywiście Stal Mielec. Dwukrotny mistrz Polski, wicemistrz i trzykrotny zdobywca trzeciego miejsca. To także finalista Pucharu Polski i ćwierćfinalista Pucharu UEFA. Ponadto w 1976 roku mielczanie zmierzyli się w Pucharze Europy z Realem Madryt. W kadrze Stali Mielec było wielu doskonałych piłkarzy, reprezentantów Polski m. in. Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach czy Henryk Kasperczak. Stal Rzeszów jedenaście sezonów spędziła w I lidze a w 1975 roku zdobyła Puchar Polski. W 1975 roku reprezentowała Polskę w rozgrywkach Pucharze Zdobywców Pucharów. Najskuteczniejszym zawodnikiem Stali Rzeszów w ekstraklasie był Jan Domarski, ale ten zawodnik zdobywał bramki także dla mielczan. A piłkarzy, którzy reprezentowali barwy obydwu Stali było więcej. Takim był także Krzysztof Łetocha, obecny trener naszego zespołu. A być może w niedzielę, dojdzie do pojedynku ojciec – syn (trener Stali Rzeszów – piłkarz Stali Mielec). Potomek trenera Łętochy – Sebastian reprezentuje bowiem barwy Stali Mielec.

Mielczanie, jak na beniaminka, grają w tym sezonie zupełnie przyzwoicie. Trzy razy wygrali, tyle samo spotkań przegrali i zremisowali. Obecnie zajmują 9 miejsce w tabeli. Jest w kadrze mielczan jeden wyjątkowy piłkarz. To bramkarz Bogusław Wyparło. To zawodnik, który pamięta jeszcze występy Stali Mielec w ekstraklasie. Ikona nie tylko mieleckich kibiców, ale także fanów ŁKS Łódź. W tym drugim klubie świętował mistrzostwo Polski. Rozegrał w ekstraklasie 359 spotkań. To bardzo doświadczony zawodnik. Być może zagra przeciwko Stali Rzeszów.

Nasz zespół do tego meczu przystąpi niemal w optymalnym zestawieniu personalnym. Do treningów powrócił już Konrad Maca i pozostaje do dyspozycji trenera. Wszyscy zawodnicy są zmobilizowani i z motywacją do gry nie powinno być kłopotów.

- Niemal wszyscy zawodnicy Stali od lat rywalizują z mielczanami w ligach młodzieżowych – powiedział nam Dariusz Paśkiewicz, kierownik drużyny Stali Rzeszów. – To zawsze były prestiżowe mecze i także dzisiaj nikogo nie trzeba jakoś specjalnie motywować.

Nie trzeba motywować także rzeszowskich kibiców. Spora grupa fanów naszego zespołu wybiera się do Mielca. To jest pewne. To będzie wyjątkowy mecz, z wyjątkowym zespołem. Odżyją dawne ekstraklasowe wspomnienia. Czasy, gdy te dwa kluby grały na najwyższym poziomie.

Zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie. Tych, którzy nie będą mogli pojechać do Mielca, zapraszamy przed ekrany monitorów. Nasz relacja już od godz. 17.15. Zapraszamy!

Porażka dosyć bolesna

1 Października 2013, godzina 21:42, autor:

Potrzeba było kilku dni, żeby dojść do siebie po tej porażce. Nasz zespół przegrał dość wyraźnie i znalazł się w strefie spadkowej

Mecz zapowiadał się wyjątkowo atrakcyjnie i taki też był. Stadion wypełnił się kibicami niemal po brzegi. Ważne jest też to, że mielecki obiekt został zupełnie niedawno oddany do użytku po długim remoncie. I wygląda bardzo ładnie. Mecz odbył się przy sztucznym świetle. Mielczanie ponadto odrobili lekcję z obszaru marketingu i promocji. Otwarcie nowego stadionu było wyjątkowym wydarzeniem i przyciągnęło na stadion 6000 kibiców. Mecz ze Stalą Rzeszów także okazał się hitem i kibiców przybyło niewiele mniej. Dla porównania, na pierwszym meczu Stali Rzeszów po remoncie naszego stadionu, na meczu przeciw Olimpii Elbląg, pojawiło się 1200 widzów.

Mielczanie byli zespołem zdecydowanie lepszym, bardziej zmotywowanym. Piłkarze gospodarzy żwawiej poruszali się po boisku a szczególnie groźne były ich akcje oskrzydlające. Pierwsza bramka padła właśnie po dograniu z prawego skrzydle i strzale w sytuacji sam na sam z Lewandowskim. Druga bramka padła po strzale rzutu wolnego. Faul dla gospodarzy został podyktowany po tym, jak Baran się potknął i zawadził o nogi piłkarza z Mielca. I może udałoby się jeszcze coś wskórać, ale niedługo po bramce na 3-1, Szela, strzelec bramki, otrzymał czerwoną kartkę. I jasnym dla wszystkich było, że nasz zespół tego meczu nie wygra.

Doskonale natomiast spisali się nasi kibice. W sporej grupie przez cały mecz głośno dopingowali Stal Rzeszów. Doping nie milkł nawet przy wyniku 3-0 i 4-1. Wielkie słowa uznania. Ale ilu tych fanów dotrze na najbliższy mecz z Olimpią Elbląg? Zobaczymy.