2 Liga, 15 Września 2012 godzina 16:00
Stal Rzeszów Wisła Płock
stal-rzeszow 1 : 2 wisla-plock
(1 : 1)
Daniel Koczon 25'

Zwycięstwo bardzo potrzebne

13 Września 2012, godzina 23:10, autor:

Jak ryba wody. Jak po suszy ziemia dżdżu. Jak po rejsie marynarz kobiety. Tak Stalowcy potrzebują zwycięstwa. Muszą wziąć się w garść i po d

Jak ryba wody. Jak po suszy ziemia dżdżu. Jak po rejsie marynarz kobiety. Tak Stalowcy potrzebują zwycięstwa. Muszą wziąć się w garść i po dwóch bardzo słabych meczach wygrać ze spadkowiczem z I ligi. Rywal jest bardzo mocny, wszak w składzie Wisły są piłkarze, którzy przez kilka lat występowali na boiskach ekstraklasy. Zapraszamy na mecz Stal Rzeszów – Wisła Płock. Początek w sobotę o godz. 16.00.

A czego można się spodziewać po naszym najbliższym rywalu? Wisła Płock to spadkowicz z I ligi i teoretycznie chyba jeden z lepszych zespołów rozgrywek II ligi wschodniej. Ale sezon nie rozpoczął się dla płocczan najlepiej. W pierwszych trzech meczach uzyskali ledwie jeden punkt. Później jednak płocczanie pokonali Concordię Elbląg i Wisłę Puławy by w ostatniej kolejce niespodziewanie przegrać na swoim stadionie z Pelikanem Łowicz. Wisła Płock zajmuje 14. miejsce w tabeli i traci do ósmej Stali Rzeszów tylko jeden punkt. W kadrze jest wielu piłkarzy znanych kibicom z boisk ekstraklasowych. Janusz Dziedzic strzelał bramki dla Arki Gdynia i GKS Bełchatów. Sporo występów w ekstraklasie zaliczyli także: Paweł Magdoń (obrońca, grał m. in. w Pogoni Szczecin i GKS Bełchatów), Arkadiusz Mysona (obrońca – ŁKS Łódź, Lechia Gdańsk) oraz Paweł Janus (pomocnik – GKS Bełchatów i Cracovia). Uzupełnieniem solidnej obrony są Łukasz Nadolski i Marko Radic. Po spadku z I ligi trenerem zespołu jest Marcin Kaczmarek.
 
A czego z kolei możemy spodziewać się po piłkarzach Stali Rzeszów. Po dobrym początku rozgrywek, Stalowcy rozegrali dwa fatalne, przegrane mecze. Najpierw nasi piłkarze ulegli Pogoni Siedlce a później Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki. W obu meczach tracili bramki po szkolnych błędach a gra Stalowców była daleka od ideału. Ale z każdego dołka można wyjść.
Na pewno trener Ryszard Kuźma nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Donatas Nakrosius musi pauzować za czerwona kartkę. Jest też kilku zawodników kontuzjowanych od dłuższego czasu, ale do gry być może powróci Konrad Hus.
 
Zapraszamy na stadion Stali na mecz z Wisłą Płock. Tych kibiców, którzy nie będą mogli na żywo oglądać meczu na ul. Hetmańskiej zapraszamy przed ekrany komputerów. Już od godz. 15.30 rozpocznie się relacja live. Zapraszamy.
 

Pokonani, wykartkowani

16 Września 2012, godzina 00:32, autor:

Kibice Stali przeżyli kolejny zawód. Nasi piłkarze przegrali w stylu dalekim od oczekiwań. Względnie dobrej gry wystarczyło ledwie na kw

Kibice Stali przeżyli kolejny zawód. Nasi piłkarze przegrali w stylu dalekim od oczekiwań. Względnie dobrej gry wystarczyło ledwie na kwadrans. A to stanowczo za mało, żeby wygrać mecz w II lidze. Ale po niepowodzeniach, teraz przyjdzie czas na sprawdzian charakterów. Już za trzy dni Derby Rzeszowa.

Już w trzeciej minucie Wietecha uratował nasz zespół przed utratą bramki, broniąc w sytuacji sam na sam. Dziesięć minut później znowu Wietecha wybił piłkę po ostrym dośrodkowaniu (strzale-?) z prawej strony boiska. Ale to Stalowcy objęli prowadzenie. W 24 minucie, po podaniu Stachyry, Koczon pokonał Kwiatkowskiego. Pięć minut później ładnie uderzał Lisańczuk, ale bramkarz Wisły sparował piłkę na rzut rożny.
Naszym piłkarzom zdarzały się koszmarne błędy. W 37 minucie Baran zagrał piłkę przez środek boiska i tą przejęli Wiślacy. Na szczęście właśnie Arek przerwał akcję zespołu gości. Ale duży błąd popełnił także Wietecha w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wiślacy wykonywali rzut wolny z ok. 25 metrów. Przy uderzeniu Sekulskiego Tomek źle się zachował i pika wpadła do siatki.
 
W drugiej połowie był taki moment, że wydawało się, że Stal złapała właściwy rytm i kilka razy wyprowadzała groźne ataki. W 62. minucie Stachyra znalazł się w polu karnym, ale zwlekał z dograniem do partnerów i dał sobie wybić piłkę. Po chwili Stalowcom grało się jeszcze łatwiej, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał Sekulski. W 74. minucie Prokic ładnie zagrał do Stachyry, ale ten nie zdążył i piłkę załapał Kwiatkowski. Dwie minuty później wyborną sytuację miał Szela. Florian przejął piłkę na prawej stronie dograł do Ernesta, ale ten nie trafił czysto w piłkę. Piłka trafiła do Persony, ten oddał strzał, piłkę jednak złapał Kwiatkowski. Po chwili mocno i celnie uderzał Prokic i bramkarz z trudem wypiąstkował piłkę. W 82. minucie siły się wyrównały, ponieważ drugą żółtą kartkę otrzymał Florian. Najlepszą akcję tej części meczu miał w 86. minucie Prokic. W sytuacji sam na sam nie trafił jednak w bramkę. No a tuż przed końcem bramkę zdobyli Wiślacy. Piłkę z własnej połowy nonszalancko wyprowadzał Prokic. Tą przejęli goście i wyprowadzili akcję, w której Stalowcy niespecjalnie im przeszkadzali. Po dośrodkowaniu w pole karne, piłkę trącił Wietecha, ale ta spadła po nogi zawodnika Wisły. Ten podał piłkę do środka, strzelał Sielewski i piłkę z linii bramkowej ręką wybił Baran. Efekt: czerwona kartka dla Arka i rzut karny dla płocczan. Skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Sielewski.
 
Na kilka słów komentarza zasługuje też praca arbitra. Sędzia pokazał w sumie 10 żółtych kartek i 3 czerwone. Mecz jednak nie był jakimś brutalnym widowiskiem a sędzia do wielu sytuacji podchodził wyjątkowo drobiazgowo. W wielu sytuacjach karanie zawodników żółtymi (i czerwonymi) kartkami było bezzasadne.