Drużyna rezerw rozpoczęła przygotowania

W tym tygodniu swoje treningi rozpoczęła drużyna rezerw Stali Rzeszów która będzie występować w lidze okręgowej.

Rozmowa z trenerami  drugiej drużyny  Stali Rzeszów Maciejem Tokarczykiem i Mateuszem Stolarskim.

Nasi kibice z pewnością są ciekawi, jakie są Wasze piłkarsko - trenerskie korzenie?

Maciej Tokarczyk: Trenerem jestem od blisko 10 lat. Wcześniej grałem w piłkę, ale kontuzja uniemożliwiła mi kontynuowanie kariery na wysokim poziomie. Postanowiłem zostać trenerem. Rozpoczynałem w jednym z bielsko-bialskich klubów, ale szybko znalazłem się w Rekordzie Bielsko- Biała, z którego przeszedłem do pracy w Piaście Gliwice. W pracy z młodymi piłkarzami skupiam się na tym, by istotą nie był wynik, ale to, jakiego wychowujemy zawodnika. Moim celem jest wpływ na osobowość  i wszechstronny rozwój piłkarski, a obserwowanie tego procesu daje ogromną satysfakcję.

Mateusz Stolarski: Jestem wychowankiem Wisły Kraków, a po epizodzie w Garbarni Kraków postanowiłem zostać trenerem.  Pracę rozpoczynałem z drużynami młodzieżowymi. W tym okresie przez cztery lata miałem okazję prowadzić dwóch zawodników, którzy zaliczyli swoje debiuty w  ekstraklasie. Byli to Daniel Hoyo-Kowalski (najmłodszy wiślak w historii Ekstraklasy, w wieku 15 lat i 287 dni – wyszedł w pierwszym składzie w ligowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec - przyp. red.) i Aleksander Buksa.

Dlaczego przyjęliście propozycję pracy w Stali Rzeszów?

M. T.: Myślę, że cały projekt Stali Rzeszów jest bardzo ciekawy. Przede wszystkim ogromną wartością są osoby, które biorą w nim udział. Jestem przekonany,  że potencjał ludzki jest bardzo duży. Każdy z nas ma wiele do zaoferowania w postaci swojej wiedzy i doświadczenia. Zarówno  warsztatowo jak i osobiście możemy się w pełni rozwijać na wielu płaszczyznach. To było dla mnie wiodącym argumentem. Poza tym możliwość współtworzenia takiej Stali to ambitny projekt, a ja lubię tego typu wyzwania.

M. S.: Dla mnie podobnie jak dla Maćka potencjał ludzki w klubie miał spore znaczenie. Uważam że, aby móc zrobić krok do przodu, rozwijać się, ważne jest środowisko, w którym przebywasz, a kompetencje ludzi tutaj są na wysokim poziomie. Zarząd Stali dał się poznać z wielu pomysłów i wiem, że nie rzucają słów na wiatr. Drugim aspektem była chęć współtworzenia tego projektu, który jest dużym wyzwaniem i tak naprawdę zaczyna się budować od tego sezonu.

 Jakie są Wasze wrażenia po pierwszych treningach?

M.T.: Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do pracy z naszymi zawodnikami. Na pierwszych treningach z reguły obie strony zawsze się zapoznają. My w pierwszej kolejności chcemy poznać zawodników pod kątem osobowościowym i piłkarskim. Pierwszy tydzień będzie służyć wyselekcjonowaniu zawodników do dwóch drużyn, czyli do drużyny rezerw grającej w klasie okręgowej i do drużyny, która zagra w I lidze podkarpackiej juniora starszego.

 Jakie cele postawił Wam zarząd i jakie sami sobie zakładacie, jeżeli chodzi o drużynę?

M.S.: Trzeba pamiętać, że jest to nowo powstała drużyna i pierwsze półrocze będzie okresem przejściowym, by wejść w to środowisko. Dotyczy to również nas - trenerów. Musimy wyselekcjonować zawodników do drużyny rezerw i potem zaadaptować się w tej lidze. Dodatkowym celem, takim ekstra, byłby fakt, gdyby któryś z zawodników w okresie zimowym wziął udział w zgrupowaniu pierwszego zespołu. Myślę, że powinien to być też cel wszystkich zawodników grających w rezerwach. Drugi zespół ma też ten plus, iż młodzi chłopcy będą mieli okazje rywalizować nie w rozgrywkach młodzieżowych, tylko z seniorami. To wdrożenie w piłkę seniorską powinno być  bardzo cennym doświadczeniem. Nie ukrywamy, że kolejnym etapem naszej przygody jest gra rezerw w wyższej lidze, ale póki co są to plany na przyszłość.

Jak wspomnieliście, będziecie prowadzić także zespół juniorów starszych (U-19). Jak się to będzie mieć do pracy z drugą drużyną?

M.T.: Można powiedzieć, że my tworzymy cały blok i oba zespoły będą ze sobą ściśle współpracować. Dzięki temu są możliwe płynne przejścia zawodników pomiędzy drużynami. Każdy zawodnik z juniorów musi czuć, że ma szansę awansować do drużyny seniorów, ale też to działa w drugą stronę. To będą też cele indywidualne juniorów, by znaleźć się w drużynie rezerw, tam zakotwiczyć się i występować regularnie. To jest dobry układ zarówno dla trenerów jak i dla zawodników. Jesteśmy odpowiedzialni za obie grupy i możemy szybko reagować, gdy zajdzie taka potrzeba.

M.S.: Zespół rezerw będzie priorytetem, czego zawodnicy mają całkowitą świadomość i tak naprawdę wszystko od nich zależy, bo selekcja będzie trwała przez cały sezon. To, że ktoś dzisiaj trafi do „dwójki”, to nie znaczy, że ma tam miejsce zapewnione na konkretny okres. To jest ogromny plus, że mamy możliwość rotować tymi zawodnikami.

Jakie są główne założenia w kwestii współpracy z pierwsza drużyną. Czy mieliście już jakieś konsultacje z trenerem Januszem Niedźwiedziem?

M.T.: Nasze przygotowania dopiero ruszyły. Liga rusza 10 sierpnia. Z trenerem Niedźwiedziem jeszcze nie rozmawialiśmy, gdyż pierwsza drużyna mocno się przygotowuje do sezonu w II lidze i przebywają na kolejnym obozie. Wstępne zasady zostały omówione z dyrektorem sportowym i dyrektorem akademii. Z pewnością już niedługo dojdzie do spotkania z trenerem pierwszego zespołu i dogramy wszystkie szczegóły.

 Jak ma wyglądać styl gry Waszego zespołu?

M.S.: Chcemy by był to zespół, który dominuje piłkarsko pod względem posiadania piłki, gra ofensywnie i wyróżnia się organizacją gry. Jest to tożsame z tym,  co wiemy o pierwszym zespole Stali, który gra ofensywny i efektowny futbol. Idealnie pasuje nam taka filozofia i styl gry. Jest takie powiedzenie, że „drużyna która ma piłkę, uczy się w nią grać”. My także chcemy być przy piłce jak najdłużej. Myślę, że od pierwszego treningu zespół będzie czuł taką wolę z naszej strony. Dlatego nieważne z kim będziemy grali i jaki to będzie mecz, to my mamy być zespołem, który prowadzi grę.

M.T.: Nasz styl ma opierać się na zawodnikach, którzy rozumieją grę i posiadają umiejętności podejmowania decyzji w określonych sytuacjach. Piłkarz Stali ma to być zawodnik inteligentny, który potrafi się odnaleźć na boisku i właściwie zareagować na otaczające go warunki. Na tym ma się opierać nasz styl, dlatego w tym kierunku pójdzie też cały proces treningowy.

Jaki macie plan w kwestii indywidualnego rozwoju naszych zawodników?

M.T.: Na pewno chcemy mocno indywidualizować proces szkolenia. Wprowadzać treningi pozycyjne, indywidualne, tak żeby każdy zawodnik w poszczególnych swoich profilach miał wyuczone odpowiednie zachowania.

M.S.: Jest jedna ważna rzecz, która dla mnie ma szczególne znaczenie. Uważam, że zespół jest tak dobry, jakie masz indywidualności w zespole. Często spotykamy się z tym, że trener pracuje z zespołem globalnie, nad rzeczami związanymi z formacją, z pressingiem, a jego trening opiera się na zasadach modelowych. One z pewnością odgrywają ważną rolę, natomiast jeżeli chcesz stworzyć drużynę, która dominuje, to trzeba mieć zawodników indywidualnie przygotowanych na dominację. Można im wskazać, jak mają biec do pressingu, jak mają grać w obronie niskiej. Jednak w momencie gdy mają piłkę, nawet znając ścieżki ruchu,  muszą też umieć przyjąć piłkę w pozycji otwartej, ocenić sytuację poprzez obserwowanie i rozumienie gry. W przeciwnym razie hasła o dominacji będą nic nie warte. Wniosek, im lepszy rozwój indywidualny zawodników, tym lepszy zespół.

Jakie macie zdanie na temat poziomu klasy okręgowej na Podkarpaciu?

M.S.: Nie mamy (śmiech) i to jest nasz bardzo duży atut. Myślę, że to nam pozwoli w stu procentach skupić się na pracy z zespołem. Jesteśmy tutaj nowi w środowisku i siłą rzeczy średnio znamy ten rynek. Natomiast wiemy, że możemy liczyć na pomoc innych osób odnośnie organizacji meczów sparingowych czy organizacji mikrocyklów. Tak naprawdę po pierwszej rundzie już będziemy wiedzieli, czego ewentualnie brakuje. Nie ma co ukrywać, nie spodziewamy się w tej lidze specjalnych fajerwerków i myślę, że jeżeli się skupimy w stu procentach na sobie, to w zupełności to wystarczy.

Drużyna rezerw to oprócz Was, cały sztab ludzi.

M.T.: Dokładnie. Jest z nami również trener Karol Wójcik. Kierownikiem zespołu jest Krystian Pietrycha, za przygotowanie merytoryczne odpowiada Jakub Sage (związany również z Górnikiem Zabrze, a w przeszłości m.in. z Wisłą Kraków) oraz trenerzy bramkarzy Sebastian Nowak i Grzegorz Nalepa. O zdrowie naszych zawodników dba fizjoterapeuta Piotr Mataczyński. Wszyscy czujemy się częścią jednego dużego projektu i wszyscy razem w klubie go tworzymy.

Czego Wam oraz drużynie życzyć na ten sezon?

M.T.: Na pewno wytrwałości w codziennym dążeniu do realizacji swoich celów, cierpliwości zarówno naszej, jak i zawodników, bo wiemy, że proces w który wchodzą będzie dla nich całkowicie nowy. Jeśli będziemy cierpliwie pracować, to efekty tej pracy będą z pewnością szybko widoczne. Zawodnicy muszą wierzyć, tak jak i my mocno wierzymy, że pójdziemy mocno do przodu indywidualnie i zespołowo.

M.S.: Dla mnie świetnie by było, gdyby któryś z zawodników, który nie miał do tej pory kontaktu z pierwszą drużyną, już tej zimy dostał tam swoją szansę.