Hetmańska 00

20 Sierpnia 2012, godzina 13:17, autor:

Kibice Stali znowu nie doczekali się bramek na nowym, wyremontowanym stadionie. A okazje do strzelenia goli były. Niestety w decydującym momencie

Kibice Stali znowu nie doczekali się bramek na nowym, wyremontowanym stadionie. A okazje do strzelenia goli były. Niestety w decydującym momencie zabrakło dokładności. Po raz kolejny doskonale spisali się fani biało-niebieskich, którzy we wzorowy sposób, przez cały mecz, dopingowali naszych piłkarzy.

Obie drużyny rozpoczęły mecz bardzo ostrożnie. Gra toczyła się głównie w środku boiska. Naszym piłkarzom przytrafiły się wówczas niepotrzebne straty piłki (Prokic, Florian), po których na szczęście goście nie potrafili strzelić bramki. W 14. minucie Baran ładnie podał do Prokica, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W 22. minucie lewą stroną uciekł Prokic i podał do Koczona. Jednak strzał Daniela został zablokowany. Po chwili do Koczona podawał Baran, ale i tym razem strzał napastnika Stali został zablokowany. Ale w 31. minucie swoja klasę miał okazję potwierdzić Wietecha. Z najbliższej odległości, w sytuacji sam na sam, obronił strzał Piceluka. W 36. minucie Krzysztoń strzelił z 18. metrów, ale piłka przeleciała nad bramką. Bardzo ładna była akcja, po której Łukasz oddał strzał. W 41. minucie znowu trochę szczęścia mieli Stalowcy. Piłka po dorzuceniu z rzutu rożnego, przeleciała przez pole karne i na szczęście nikt jej nie dotknął. W końcówce kolejne straty w środku pola zanotowali Krzysztoń i Prokic, ale ponownie obyło się bez konsekwencji. Po pierwszej połowie, lepszej w wykonaniu Stali , utrzymywał się wynik remisowy.
 
W 51. minucie doskonale uciekł rywalom Koczon. Strzelił mocno i Oszust piłkę odbił przed siebie. Prokic chciał dobijać, ale znalazł się na pozycji spalonej. Minutę późnej Prokic odważnie przedryblował pomiędzy obrońcami Motoru, strzelił, górą jednak był Oszust. Stalowcy osiągnęli przewagę i właśnie w takim momencie szybką akcję przeprowadzili goście. Po dograniu do Piceluka, ten przyjął piłkę, oddał strzał z ok. 18. metrów i piłka wylądowała na słupku. Tą zaraz ponownie przejęli Motorowcy i po dorzuceniu, napastnik lublinian odbił piłkę głową, ta jednak przeleciał nad poprzeczką. W 64. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Koczon, po dograniu ze środką, znalazł się sam przed Oszustem, ale zamiast strzelać podawał do Prokica i we wszystko wmieszał się obrońca. To była najlepsza okazja Stalowców. W końcówce meczu strzelali jeszcze Persona (z wolnego), Koczon, Stachyra i Szela (głową), ale nic z tego nie wyszło.
 
Stalowcy w tym meczu byli zespołem lepszym. Stworzyli sobie dobre okazje do strzelenia bramek, ale nie wygrali. Nasi piłkarze nie strzelili bramki, ale też nie stracili. To zasługa niezłej gry bloku obronnego (Kapuściński, Duda, Przybyszewski, Solecki) a częste dobre interwencje w obronie mieli także Baran i Krzysztoń. Ponadto wczoraj Arkadiusz Baran kilkukrotnie bardzo dobrze dogrywał do swoich kolegów w akcjach ofensywnych. Z tego zawodnika Stal będzie miała jeszcze sporo pożytku. Sporą chęć do gry przejawiali wczoraj Koczon i Prokic. Wygrywali sporo pojedynków, ale bramki strzelić się nie udało. Następna szansa już w sobotę. W Stalowej Woli.
REKLAMA
reklama