Kiepski koniec nieudanej rundy

18 Listopada 2012, godzina 22:34, autor:

Runda jesienna się skończyła. Ale ostatni jej akcent do miłych nie należał. W sobotę Stalowcy nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie br

Runda jesienna się skończyła. Ale ostatni jej akcent do miłych nie należał. W sobotę Stalowcy nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza przedostatniego zespołu II ligi wschodniej. Może niepotrzebnie rozbudzone zostały nadzieje na sukces sportowy i organizacyjny, bo dzisiaj zawód i rozczarowanie są bardzo duże. I na ostatnim meczu, na stadionie dwunastotysięcznym, kibice Stali zajęli ledwie 600 krzesełek.

W pierwszej połowie to Wigry były lepszym zespołem. Stosowali pressing często już w okolicach pola karnego Stali i stworzyli sobie kilka okazji do strzelenia bramki. W 20 minucie po rzucie rożnym główkował Słowik i piłka minęła słupek bramki Wietechy. Suwalszczanie także i później próbowali strzelić gola po dośrodkowania i strzałach głową, ale piłkę łapał Wietecha, wybijali obrońcy (Duda, Nakrosius) lub brakło dokładności. Stalowcy oddali jeden strzał na bramkę Salika. Po rzucie wolnym Persony bramkarz Wigier nie miał żadnych kłopotów ze złapaniem piłki. Okazje miał też Prokic, ale w sytuacji sam na sam zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłka opuściła boisko.

W drugiej połowie Stalowcy zagrali jakby lepiej i okazji do strzelenia gola też było kilka. W 63. minucie Prokic w sytuacji sam na sam trafił w Sadlika. Trzy minuty później ponownie Prokic powalczył w ofensywie, ale nic z akcji nie wyszło. Andreja próbował także w 82. minucie. Jego strzał został jednak zablokowany.
 
Czeka nas długa zima i dużo pracy. Przez ostatnich kilka lat nasi piłkarze grali wyłącznie o utrzymanie się w II lidze i tak może być i tym razem.
 
REKLAMA
reklama