Podsumowanie 12. kolejki II ligi

Niespodzianki w Rzeszowie i Częstochowie oraz porażka Elany, która spowodowała zwolnienie trenera Jakubowskiego. Działo się.

 0-1 (0-1)

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gości. Nie można jednak powiedzieć, aby była ona nazbyt porywającym widowiskiem. Po kilku dobrych okazjach w końcu goście wyszli na prowadzenie w 45. minucie dzięki bramce Millera. W drugiej połowie dominowała Pogoń, która kończyła mecz w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Brodzińskiego. Dużo goście zawdzięczają bramkarzowi Madejskiemu, który kilkukrotnie popisał się świetnymi interwencjami.

3-2 (1-1)

Gospodarze, grając 45. minut w osłabieniu, zdołali wygrać spotkanie z bardzo wymagającym rywalem. Po pierwszej, remisowej połowie, na drugą, pomimo utraty zawodnika, Skra ambitnie ruszyła do przodu. Najwięcej działo się jednak w końcowych minutach. Istny rollercoaster - w 83. minucie trafia Nocoń na 2-1, chwilę później wyrównuje Giel, a dokładnie 60 sekund po golu dla Bytovii na 3-2 rezultat ustala Napora. Dzięki zwycięstwu częstochowianie opuścili strefę spadkową.

 0-0

Pierwsza połowa dla Znicza, druga, w większości, dla Legionovii. Końcówka wyrównana, z grą od bramki do bramki. Obie ekipy mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ostatecznie tak Legionovia, jak i Znicz, muszą zadowolić się jednym punktem.

 0-2 (0-2)

Przez 3/4 meczu utrzymywał się wynik remisowy, ale ostatni kwadrans należał do "Pasiaków". Rezultat otworzył Feret, dobijając przedłużone przez Domonia dośrodkowanie z rzutu wolnego. Garbarnia po stracie bramki otworzyła się, rzuciła wszystkie siły do ataku, ale bramki nie zdołała zdobyć. W trzeciej minucie doliczonego czasu natomiast odsłoniętych gospodarzy dobił Świderski po świetnym podaniu Kalińca. Wyrównane spotkanie Resovia zdołała zasłużenie wygrać.

 0-1 (0-0)

"Nie był to nasz dobry mecz, ale najważniejsze, że przywieziemy do Katowic z tego bardzo trudnego terenu kolejne zwycięstwo" - tak mówił po tym spotkaniu trener "Gieksy" Rafał Górak. Zwycięstwo gościom w derbach Śląska zapewnił na dziesięć minut przed końcem meczu Kiebzak. Najwięcej przyjezdni zawdzięczają jednak w dużej mierze bramkarzowi Mrozkowi, który wielokrotnie ratował katowiczanom skórę.

1-0 (0-0)

Przez całe spotkanie stroną dominującą był Górnik, co przełożyło się zdobycie trzech punktów dopiero w 84. minucie, kiedy to Zagórski po dobrym podaniu Stromeckiego wpakował piłkę do siatki. Błękitni długo i ambitnie się bronili, ale do domu punktów nie przywieźli.

 2-2 (0-1)

Dobry, żywy mecz, obfitujący w sporo akcji ofensywnych, idealnie podsumowany strzałem przewrotką Dadoka w 78.minucie, dającym punkt "Stalówce". Była to druga bramka tego zawodnika - wcześniej, na kwadrans przed końcem pierwszej połowy, trafił z karnego na 0-1 Rezerwy Lecha, wzmocnione zawodnikami pierwszego składu (m. in Cywka i Tomczyk), odwróciły losy meczu w przeciągu dwóch minut(60. i 62 minuta), ale - tak jak było wspomniane wcześniej - wynik pięknym strzałem ustalił Dadok.

 0-1 (0-1)

Ponownie bohaterem Widzewa był Pawłowski, który utrzymuje wysoką dyspozycję od kilku spotkań. Potrafił wyciągnąć piłki niewyciągalne, co potwierdził w doliczonym czasie gry wspaniałą interwencją. Bramkę dla łodzian z karnego zdobył Marcin Robak. Po tym spotkaniu z posadą szkoleniowca Elany pożegnał się Ariel Jakubowski.

 1-2 (1-2)

O tym meczu pisaliśmy tutaj.

 TABELA