Podsumowanie 20. kolejki III ligi

25 Marca 2019, godzina 08:50, autor: Michał Mryczko

20. kolejka III ligi grupy IV upłynęła pod znakiem znanego w kręgu piłkarskim stwierdzenia "0-0 po bezbarwnym" ...

Piłka w grze

... aż jedna trzecia spotkań zakończyła się takim właśnie wynikiem.

Punkty mógł zgubić Motor, mogło i Podhale, ale ostatecznie miano wydarzenia kolejki, poza brutalnym obaleniem twierdzy Radzyń Podlaski przez naszych piłkarzy, miał kolejny mecz bez zdobytej bramki przez niedoszłego lidera tabeli - Hutnika Kraków.

Wisła Puławy - Hutnik Kraków 2-0 (2-0)
Zwycięsko ze starcia sąsiadów w tabeli wyszli, całkowicie zasłużenie, gospodarze. Wisła nie zagrała w optymalnym zestawieniu z powodu kontuzji m.in Krystiana Putona. Puławianie od początku meczu przeważali, zmuszając gości do obrania taktyki zakładającej cofnięcie się we własną strefę defensywną i szukania szczęścia w kontratakach. Obie bramki padły w pierwszych trzydziestu minutach. Hutnik kończył mecz w osłabieniu po dwóch szybko następujących po sobie żółtych kartkach Mateusza Reczulskiego.

Wólczanka Wólka Pełkińska - Podhale Nowy Targ 0-1 (0-1)
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando faworytów z Nowego Targu - gospodarze nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału na bramkę Mateusza Szukały. Znakiem takiego stanu rzeczy było szybko, bo już w ósmej minucie, objęte prowadzenie przez gości. Drugie czterdzieści pięć minut to pogoń Wólczanki za wyrównaniem. Najbliżej celu po upłynięciu kwadransa był Michał Domański, ale trafił w słupek. Oblężenie pola karnego nowotarżan trwało do ostatnich sekund, lecz podopieczni Dariusza Mrozka zdołali zwycięstwo dowieźć do końca. Tak jak Stal Rzeszów, Podhale w rundzie wiosennej nie straciło jeszcze nie tylko punktów, i bramki.

Soła Oświęcim - Motor Lublin 0-1 (0-1)
Starcie ostatniej drużyny ligi z kandydatem do awansu kompletnie nie odzwierciedlało układu w tabeli. O pierwszej połowie można napisać tylko w kontekście bramki Bartosza Walencika z 34. minuty - poza nią nic specjalnego w premierowej odsłonie meczu się nie działo. Druga połowa to pogoń Soły za bramką wyrównującą. Pogoń, która na kwadrans przed końcem spotkania powinna okazać się skuteczna. Słowo klucz - powinna, ponieważ rzut karny wykonywany przez Marcina Szymczaka obronił Adrian Olszewski, któremu zespół Roberta Góralczyka zawdzięcza utrzymanie korzystnego wyniku do końcowego gwizdka. Nie tylko dlatego, że młody bramkarz wyszedł zwycięsko z pojedynku oko w oko z jedenastu metrów, ale przede wszystkim z powodu wielu interwencji na przestrzeni całego meczu.

Avia Świdnik - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2-2 (1-1)
Już po kilkudziesięciu minutach gospodarze prowadzili dzięki samobójczej bramce Włodzimierza Putona. Szybko zdobyta bramka zdawała się uśpić Avię, co wymiernie udowodnił stracony w 25. minucie po błędzie bramkarza Adriana Wójcickiego gol. KSZO miało swoje okazje na wyjście na prowadzenie już w pierwszej połowie, ale goście nie wykorzystywali dogodnych okazji. Drugą część gry ponownie "z wysokiego C" rozpoczęli świdniczanie za sprawą bramki bardzo dobrze znanego kibicom Stali Rzeszów Piotra Prędoty. Jadnak już po sześciu minutach goście wyrównali wynik spotkania, który utrzymał się już do jego końca. Nie zmieniła tego nawet czerwona kartka dla Dominika Cheby w 83. minucie.

Spartakus Daleszyce - Stal Kraśnik 0-0
Pierwszy punkt gospodarzy w rundzie wiosennej. Punkt, którego Spartakus de facto zdobyć nie musiał - goście z Kraśnika w 36. minucie powinni byli wyjść na prowadzenie, ale rzutu karnego nie wykorzystał Rafał Król. Sytuacje kraśniczanie mieli więcej, ale żadna z nich nie przyniosła im upragnionego kompletu punktów. Swoje okazje mieli także Daleszyczanie, ale i oni skutecznością nie grzeszyli.

Podlasie Biała Podlaska - Sokół Sieniawa 0-0 (boisko w Piszczacu)
Drugi z trzech bezbramkowych remisów w tej kolejce. Mecz bez historii. W trakcie dziewięćdziesięciu minut oba zespoły nie potrafiły sobie stworzyć żadnej dobrej okazji na strzelenie bramki. Bardzo możliwe, że statystycy nie zanotowali także żadnego celnego strzału.

Wiślanie Jaśkowice - Chełmianka Chełm 0-0
Jedenasty mecz z rzędu bez zwycięstwa Wiślan Jaśkowice. Jednocześnie gospodarze zdołali utrzymać dobry bilans meczów na boisku w Skawinie - wygrały tam jedynie Stal Rzeszów i Podlasie Biała Podlaska. Stan murawy pozostawiał wiele do życzenia, co odbiło się na poziomie spotkania i ilości dogodnych sytuacji, których było jak na lekarstwo. Nieco groźniejsi na przestrzeni całego meczu groźniejsi wydawali się być Wiślanie, lecz nie przyniosło to wymiernych korzyści.

Wisła Sandomierz - Czarni Połaniec 2-1 (1-0)
Jedyny niedzielny mecz tej kolejki. Obie zespoły do meczu przystąpiły mocno osłabione. W pierwszej połowie i jedna i druga drużyna miały swoje okazje, ale tylko gospodarzom, konkretnie w 23.minucie, udało się znaleźć drogę do bramki przeciwnika. Od mocnego uderzenia rozpoczęła Wisłą drugą połowę - trzy minuty po jej rozpoczęciu było już 2-0. Dwadzieścia minut później udało się Czarnym zdobyć bramkę kontaktową, ale tego dnia było to za mało jakąkolwiek zdobycz punktową.

 

REKLAMA
reklama