Kibice Stali w przedświątecznej euforii

20 Kwietnia 2019, godzina 22:05, autor: Tomasz Żuraw

W doskonałych nastrojach, wszyscy związani z klubem Stal Rzeszów, spędzą nadchodzące święta Wielkiej Nocy.

2019.04.20 Wisła Puławy

Powodem tego był styl i rozmiar wygranej, nad solidną drużyną z Puław, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo.

Szczególnie w pierwszej połowie biało-niebieskim przyszło walczyć o każdy metr boiska, by uzyskać dominację w jego środkowej strefie. Sytuacji pod obiema bramkami było sporo, ale w statystykach meczowych próżno szukać celnych uderzeń po stronie gości. Zawodnicy Stali byli skoncentrowani i aktywni na całym boisku. Momentami bronili się całą jedenastką, tak jak w okresie dziesiątej minuty gry, gdy wrzucane w „szesnastkę” piłki z bocznych sektorów boiska, ekspediowali w pole napastnicy Goncerz i Płonka.
Drużyna Wisły miała pomysł na grę. Założenia odbioru piłki w środku boiska i wyprowadzanie kontr, były słuszne i skuteczne, ale tylko do pewnego momentu. Wszystkie założenia ofensywne rozbijały się o niewystarczającą jakość czysto piłkarską, co w konsekwencji nie przynosiło im pożądanych efektów. Brak dokładności przy podaniach kończących akcję, to największa bolączka przyjezdnych.
Z drugiej strony, defensorzy Wisły mieli z spore kłopoty z powstrzymaniem budowanych na pełnej szybkości akcji biało-niebieskich. Brylował w tym szczególnie duet Chromiński – Głowacki. Doskonale rozumiejący się zawodnicy, szybkimi wymianami piłki, zdobywali teren lewym skrzydłem i w dośrodkowaniach szukali bramkowej szansy.
Trzydziesta siódma minuta meczu okazała się kluczową pierwszej połowy. Piłkę wybitą z rzutu wolnego z ponad 30 metrów, Adrian Ligienza posłał na piąty metr przed bramką Pawła Sochy, a defensor Damian Kostkowski, stojący tyłem do bramki, głową przerzucił spóźnionego w swej interwencji bramkarza.
Ten gol wprowadził wiele spokoju w poczynaniach naszej drużyny. Kontrolując grę doczekali końca pierwszej odsłony zawodów.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia. W przenośni i dosłownie. Cztery minuty po gwizdku rozpoczynającym grę, do rzutu wolnego w okolicy 30 metra od bramki Wisły, podszedł Wojciech Reiman. Krótki rozbieg, potężne uderzenie z prostego podbicia i piłka trafiła w samo okienko. O potężnej sile i precyzji tego strzału świadczy dobitnie, wznoszący do samego końca, wektor lotu piłki.
- Pauzowałem w środowym spotkaniu pucharowym i na treningu indywidualnym, ćwiczyłem ten element gry. Opłaciło się – powiedział po meczu uradowany kapitan naszego zespołu.
Trzecie trafienie Stal zaliczyła po pewnym strzale Tomasza Płonki z rzutu karnego. „Sprawcą” podyktowania przez sędziego tej jedenastki był młodzieżowiec Szymon Kobusiński, który od 71 minuty meczu dał bardzo wartościową zmianę.
Licznie przybyli na to spotkanie kibice, wnieśli sporo dobrego w poczynania naszego zespołu. Głośny doping przez pełne 90 minut z pewnością uskrzydlił cały zespół, który potrafił się odwdzięczyć dobrą grą i korzystnym rezultatem.

Stal Rzeszów - Wisła Puławy 3-0 (1-0)

1-0 37 min Damian Kostkowski
2-0 49 min Wojciech Reiman
3-0 76 min Tomasz Płonka

STAL RZESZÓW: Leonid Otczenaszenko - Piotr Głowacki, Błażej Cyfert (80. Peter Basista), Damian Kostkowski, Robert Trznadel, Damian Sierant (72. Szymon Kobusiński), Adrian Ligienza (63. Sławomir Szeliga), Wojciech Reiman, Dominik Chromiński (61. Piotr Ceglarz), Tomasz Płonka, Grzegorz Goncerz (69. Łukasz Mozler).
WISŁA PUŁAWY: Paweł Socha - Karol Barański, Mateusz Pielach, Przemysław Skałecki, Szymon Stanisławski (83. Krystian Żelisko), Michał Kobiałka, Michał Król (33. Dawid Chudyba, 60. Mateusz Supryn), Jakub Poznański, Michał Zuber, Łukasz Kacprzycki, Piotr Zmorzyński (33. Ivan Lytvynyuk).

ŻÓŁTE KARTKI: Michał Kobiałka, Paweł Socha, Dawid Chudyba (Wisła)

SĘDZIOWAŁ: Konrad Kolak (Nowy Sącz)

WIDZÓW: 800

REKLAMA
reklama