Z obozu rywala: Czarni Połaniec

24 Kwietnia 2019, godzina 15:51, autor: Marcin Bąk

Na półmetku rundy wiosennej czeka nas kolejne spotkanie drużyn, które dzieli przepaść w ligowej tabeli.

2019.04.27 Czarni Połaniec

 W roli głównej Czarni Połaniec, którzy na własnym stadionie podejmą Stal Rzeszów.

Dwa bezbramkowe remisy - to jedyny jak dotąd dorobek punktowy na koncie Czarnych Połaniec w rundzie wiosennej. Aż tak słabego początku nie spodziewał się w Połańcu chyba nikt. Niektórzy nawet twierdzą, że na drużynie z Województwa Świętokrzyskiego ciąży jakiś pech, ponieważ wraz ze słabymi wynikami i kolejnymi porażkami przychodzą kontuzje, które regularnie wykluczają z gry coraz to nowych zawodników.

W pierwszym spotkaniu rundy wiosennej Czarni wybrali się do Białej Podlaskiej, gdzie zmierzyli się z miejscowym Podlasiem. Mecz dla przyjezdnych zaczął się bardzo dobrze, szybko strzelona bramka i kilka kolejnych okazji nie zwiastowały zbliżających się problemów. Nagle jednak obudzili się gospodarze, którzy strzelili trzy bramki i pewnie zwyciężyli. Kontuzji nabawił się w tym spotkaniu napastnik Czarnych - Damian Skiba.
Bez etatowego napastnika Czarni zmuszeni zostali zadebiutować w tej rundzie na własnym boisku. Do Połańca przyjechała aspirująca do awansu Wisła Puławy. Podopieczni trenera Mazurkiewicza zaczęli tak jak poprzednio, czyli od strzelonej bramki i podobnie jak poprzednio ostatecznie mecz przegrali.
- Drugi raz wiosną pierwsi zdobywamy bramkę i drugi raz schodzimy z boiska pokonani. Ambicji i zaangażowania nie można nam odmówić, ale brakuje wykończenia. Jakieś fatum ciąży nad nami, bo nie dość, że nie zdobywamy punktów to jeszcze ciągle jakieś kontuzje - mówił po meczu Piotr Mazurkiewicz, trener Czarnych.

Do derbowego spotkania z Wisłą Sandomierz Czarni przystąpili bez trójki podstawowych zawodników, oprócz wspomnianego wcześniej Skiby przez kontuzję pauzowali także Michalik oraz Załucki. Wisła również nie mogła zagrać optymalnym składem, ale to nie przeszkodziło drużynie z Sandomierza wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Dla Czarnych sytuacja w tabeli stała się wręcz beznadziejna, a zbliżający się kolejny mecz nie zapowiadał żeby coś zmieniło się na lepsze. Wydawać się mogło, że bardziej niż o pierwsze punkty, trener oraz kibice modlili się żeby nie stracić kolejnego zawodnika. Jaki efekt? Wysoka porażka z Hutnikiem oraz… kolejna kontuzja.

Czwarta ligowa porażka z rzędu przelała czarę goryczy i nawet mimo zwycięstwa w okręgowym Pucharze Polski z klubem pożegnał się trener Mazurkiewicz. Nowym szkoleniowcem został Krzysztof Łętocha, były trener między innymi Stali Rzeszów oraz Stali Stalowa Wola. Zmiana trenera okazała się pozytywnym impulsem dla drużyny co zaowocowało zdobyciem pierwszego punktu po remisie z Sokołem Sieniawa.
To było dla nas trudne spotkanie, biorąc pod uwagę chociażby fakt, że w środę graliśmy mecz pucharowy. Z tego punktu musimy być jednak zadowoleni. Przez ponad pół godziny graliśmy w osłabieniu i nie straciliśmy gola. Obydwie drużyny miały swoje sytuacje, ale zakończyło się bezbramkowym remisem. Musimy jeszcze dużo poprawić w grze ofensywnej - podsumował trener Łętocha.

Do Kraśnika Czarni jechali z nadzieją na przełamanie i zdobycie kompletu punktów. Zaangażowanie i wyrównaną grę widać było z obu stron co ostatecznie przełożyło się na kolejny bezbramkowy remis. Dwa mecze bez porażki oraz powrót do składu Damiana Skiby pozytywnie wpłynęły na postawę Czarnych w meczu z Motorem Lublin. Goście z Lublina mimo, że strzelił bramkę już w pierwszej połowie, to do końca meczu musiał walczyć o utrzymanie korzystnego rezultatu. W samej końcówce meczu gospodarze mieli świetną okazję, jednak piłka po strzale Ryguły o centymetry minęła bramkę.

Dobra gra nie jest premiowana punktami, dlatego porażka z Motorem jeszcze bardziej skomplikowała sytuację w tabeli. Mecz z KSZO miał być więc spotkaniem za „sześć” punktów. Mimo, że Czarni wreszcie zagrali pełnym składem to gospodarze byli stroną dominującą i zasłużenie wygrali to spotkanie. Porażka strąciła Czarnych na ostatnie miejsce w tabeli, a rozczarowania w pomeczowym wywiadzie nie krył trener Łętocha:
- Jesteśmy w tej chwili na dnie, ale mam nadzieję że to będzie wstrząs który pozwoli nam się odbić od dna.

Takim wstrząsem z pewnością mogłoby być zwycięstwo w najbliższym meczu ze Stalą Rzeszów. Obie drużyny walczą o inne cele, jednak dla obu nie ma już miejsca na stratę punktów jeśli chcą te cele zrealizować.

Runda wiosenna:
09.03.2018 Podlasie Biała Podlaska - Czarni Połaniec 3-1
16.03.2019 Czarni Połaniec - Wisła Puławy 2-3
24.03.2019 Wisła Sandomierz - Czarni Połaniec 2-1
30.03.2019 Hutnik Kraków - Czarni Połaniec 4-0
06.04.2019 Czarni Połaniec - Sokół Sieniawa 0-0
10.04.2019 Stal Kraśnik - Czarni Połaniec 0-0
13.04.2019 Czarni Połaniec - Motor Lublin 0-1
20.04.2019 KSZO - Czarni Połaniec 1-0

 

REKLAMA
reklama