Kolejna wygrana z jubileuszem w tle

9 Maja 2019, godzina 11:59, autor: Tomasz Żuraw

Do siedemdziesiątej minuty gry, spotkanie pomiędzy obiema Stalami miało jednostronny przebieg.

2019.05.08 Stal Kraśnik
Rzeszowianie zdominowali wydarzenia na boisku. Podopieczni trenera Jarosława Pacholarza zostali zmuszeni przyjąć przedziwną taktykę. Dostępu do własnej bramki bronili całą jedenastką, ustawioną pomiędzy siedemnastym, a trzydziestym metrem swojej połowy boiska. Środkową linię przekroczyli dosłownie kilkakrotnie, oddając w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry jeden i to niecelny strzał na bramkę Leonida Otczenaszenki. Ku zadowoleniu kibiców różnorodnie konstruowanym akcjom biało-niebieskich nie było końca. Jedenaście niecelnych uderzeń i cztery w światło bramki zakończyło się zdobyciem dwóch goli.
Wynik otworzył Łukasz Mozler, sprytnym technicznym uderzeniem z okolic 16 metra, którym wrzucił piłkę bramkarzowi gości za przysłowiowy „kołnierz”. Kilka minut później precyzyjne dośrodkowanie z prawego skrzydła Piotra Głowackiego, strzałem głową wykończył Damian Sierant.
Rzeszowianie mieli wielką ochotę na zdobycie kolejnych bramek. Próbowali wszelkiego typu zagrań. Wchodzący skrzydłami boczni obrońcy i pomocnicy wrzucali liczne piłki w pole karne. Były próby rozmontowania obrony Kraśnika prostopadłymi podaniami przez środek. Kibice zostali uraczeni dwoma fantastycznymi uderzeniami z dystansu Sławomira Szeligi i Wojciecha Reimana. Ten pierwszy z ponad czterdziestu metrów był bliski przelobowania wysuniętego zbyt daleko bramkarza, a strzał naszego kapitana, z ponad trzydziestu metrów, trafił w poprzeczkę. Niestety. Jedynym zyskiem tych poczynań było wywalczonych osiem rzutów rożnych i wewnętrzny spokój kibiców, co do końcowego wyniku tej konfrontacji.
Ten obraz gry nie uległ zmianie także po przerwie. Sam trener po meczu potwierdził wrażenia kibiców, że ten jednostronny przebieg spotkania wręcz uśpił samych zawodników. Sytuacji bramkowych było zdecydowanie mniej. W 69 minucie w drużynie Kraśnika nastąpiły zmiany, które ożywiły poczynania gości. Szczególnie wyróżnił się przy tym Kamil Król, który był inicjatorem kontaktowej bramki dla przyjezdnych. Pewnie prowadząc futbolówkę, sprintem spod środkowej linii przedostał się pod bramkę naszej drużyny, zagrał po ziemi do środka, a nadbiegający Kacper Nastałek, pomimo asysty dwóch obrońców zdołał zakończyć to podanie golem. W kolejnej akcji Króla z Danielem Szewcem, ten drugi trafił w słupek.
Tych kilkanaście minut, to dobry materiał do przemyśleń, na kolejne, jakże ważne spotkania naszej drużyny. Graliśmy jednak do końca i co by nie mówić, dobry występ całej drużyny, już w doliczonym czasie gry, przypieczętował trzecią bramką Tomasz Płonka, po płaskim podaniu spod końcowej linii przez Wojciecha Reimana.
Ten gol był setnym, w trzydziestu trzech meczach (29 liga, 4 puchary) , jakie zdobyła drużyna Stali Rzeszów, prowadzona przez trenera Janusz Niedźwiedzia. Średnia imponująca. Gratulacje.

Stal Rzeszów - Stal Kraśnik 3-1 (2-0)
1-0 12 min Łukasz Mozler
2-0 24 min Damian Sierant
2-1 69 min Patryk Nastałek
3-1 90 min Tomasz Płonka

STAL RZESZÓW: Leonid Otczenaszenko - Piotr Głowacki (61. Adrian Ligienza), Błażej Cyfert, Sławomir Szeliga, Robert Trznadel, Damian Sierant (77. Szymon Kobusiński), Michał Nawrot (68. Tomasz Płonka), Wojciech Reiman, Piotr Ceglarz (65. Dominik Chromiński), Łukasz Mozler, Grzegorz Goncerz (90. Peter Basista).
STAL KRAŚNIK: Mikołaj Śmieszek - Jakub Gajewski, Łukasz Mazurek, Damian Pietroń, Marcin Świech (62. Vladyslav Kudryatsev), Michał Wawryszczuk (90. Kacper Wójtowicz), Rafał Król (64. Daniel Szewc), Kacper Nastałek (86. Adrian Kisiel), Ernest Skrzyński, Krystian Michalak (64. Kamil Król), Dariusz Partyka.
ŻÓŁTE KARTKI: Piotr Głowacki, Tomasz Płonka, Grzegorz Goncerz (Stal Rzeszów) Ernest Skrzyński (Stal Kraśnik)
SĘDZIOWAŁ: Patryk Sowiński (Świętokrzyski ZPN)
WIDZÓW: 500

REKLAMA
reklama