Z obozu rywala - Elana Toruń

23 Sierpnia 2019, godzina 07:30, autor: Marcin Bąk

Zaledwie trzy dni po ostatnim meczu czeka nas kolejne spotkanie. Liderująca Stal podejmie na własnym terenie Elanę Toruń.

Piłka w grze
Przed rozpoczęciem nowego sezonu każdy kto śledzi zmagania na tym szczeblu rozgrywkowym śmiało zaliczyłby drużynę z miasta Mikołaja Kopernika do grona głównych faworytów do awansu. Nic w tym dziwnego, w ubiegłym sezonie do osiągnięcia tego celu zabrakło zaledwie… dwóch punktów. 

Na „dzień dobry” Elana podejmowała spadkowicza z zaplecza Ekstraklasy - Bytovię Bytów. W pierwszej części spotkania obie drużyny nie stworzyły sobie za wielu ciekawych okazji, dlatego kibice, którzy mimo fatalnej pogody pojawili się na stadionie z pewnością czuli się zawiedzeni. Po zmianie stron mecz jakby się ożywił. Elana zaczęła atakować coraz odważniej, aż w 71. minucie prowadzenie gospodarzom dał debiutujący w tym spotkaniu Kołodziej. W końcówce meczu inicjatywę przejęła Bytovia ale kilkukrotnie dobrymi interwencjami popisał się bramkarz gospodarzy. W doliczonym czasie gry Elana podwyższyła prowadzenie po golu Kościelnia. Gdy wydawało się, że podopieczni trenera Jakubowskiego dobili rywala, kontaktową bramkę strzelili goście. Ostatecznie trzy punkty pozostały w Toruniu. 
- Wyglądało to nieźle, ale pamiętajmy, ze to dopiero pierwszy mecz. Poprawiliśmy to, co szwankowało w grach kontrolnych. Szkoda straconej bramki, ale będziemy to analizować. Euforii nie ma, ale chłopaki fajnie pracowali i pokazali niezłą jakość piłkarską - podsumował trener Jakubowski. 

W drugiej kolejce Elana wybrała się do Stargardu na mecz z Błękitnymi. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy od początku przejęli inicjatywę i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, a w 37. minucie objęli zasłużone prowadzenie. W drugiej części przebieg meczu nie uległ większej zmianie. To gospodarze byli stroną dominującą, natomiast goście tylko momentami potrafili nawiązać wyrównaną grę. 

Kolejnym rywalem Elany była Olimpia Elbląg, czyli drużyna która nie tak dawno przekreśliła szansę żółto-niebieskich na miejsce gwarantujące awans pokonując ich w ostatniej kolejce sezonu. To spotkanie wydawało się więc idealną szansą rewanżu. Już z pierwszym gwizdkiem arbitra widać było, że piłkarze Elany bojowe nastroje zostawili chyba w szatni, bo od początku przewagę mięli goście i to oni dwukrotnie w pierwszej części pokonali bramkarza gospodarzy. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, pełna kontrola należała do Olimpii i to goście z Elbląga komplet punktów zabrali ze sobą. 

W meczu zamykającym 4. kolejkę spotkań Górnik Łęczna podejmował Elanę Toruń. W tym spotkaniu obie ekipy liczyły na komplet punktów i widać było to na boisku. Mecz rozpoczął się aktywnie z drobną przewagą żółto-niebieskich, którzy w 24. minucie objęli prowadzenie bo golu z rzutu karnego Mariusza Kryszaka. Od tego momentu Elana kontrolowała to spotkanie. W 34. minucie torunianie podwyższyli prowadzenie, jednak nie cieszyli się nim za długo po zaledwie minutę później gospodarze strzelili kontaktową bramkę. Po przerwie to Górnik przejął inicjatywę i zaczął coraz odważniej atakować na bramkę gości, jednak zamiast gola strzelić to go stracił.Lenkiewicz wbiegł w pole karne, zwiódł dwóch obrońców i pokonał bramkarza gospodarzy. Jak się później okazało była to ostatnia bramka w tym spotkaniu.

Po zwycięstwie w Łęcznej, humory w obozie Elany nieco się poprawiły. Torunianie chcieli pójść za ciosem i pokonać teoretycznie słabszą Skrę. W pierwszej połowie zdecydowana przewaga należała do gospodarzy, a najlepszą okazją na wyjście na prowadzenie była akcja z 28. minuty zakończona uderzeniem Lenkiewicza ale dobrą interwencją popisał się bramkarz gości. Po zmianie stron gospodarze kontrolowali grę i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, jednak to goście jako pierwsi objęli prowadzenie. Podopieczni trenera Jakubowskiego rzucili się do odrabiania strat ale dobrze w tym spotkaniu prezentował się bramkarz Skry. W 72. minucie drugą żółtą kartkę ujrzał Onsorge przez co gospodarze kończyli ten mecz w „dziesiątkę”. Mimo gry w osłabieniu przewaga wciąż należała do Elany, która upragnioną bramkę strzeliła dopiero w doliczonym czasie gry. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. 

Przed spotkaniem ze Stalą, trener Jakubowski z pewnością ma ból głowy jeśli chodzi o kadrę, ponieważ przez kontuzje ze składu na najbliższe spotkanie odpadło kilku podstawowych zawodników, co nie zmienia faktu, że szykuje nam się pojedynek bardzo mocnych ekip i ciężko wskazać tutaj faworyta.Trzeba również pamiętać, że to spotkanie nazywane jest meczem przyjaźni - kibice obu drużyn darzą się dużym szacunkiem co na pewno przełoży się na wspaniałą atmosferę na stadionie.

 

II liga 2019/2020
27.07  Elana - Bytovia Bytów  2-1
03.08  Błękitni Stargard - Elana  1-0
10.08  Elana - Olimpia Elbląg  0-2
17.08  Górnik Łęczna - Elana  1-3
21.08  Elana - Skra Częstochowa  1-1

REKLAMA
reklama