Z obozu rywala: Wisła Sandomierz

22 Maja 2019, godzina 13:53, autor: Marcin Bąk

W sobotnie popołudnie zapraszamy wszystkich kibiców na mecz 32. kolejki, w którym Wisła podejmie na własnym stadionie Stal.

2018.11.03 Stal Rzeszów - Wisła Sandomierz

O Wiśle śmiało można powiedzieć, że nie czuje respektu przed pojedynkami z faworyzowanymi drużynami. Pokazała nam to zarówno w ubiegłorocznej edycji Pucharu Polski, w której dotarła aż do 1/8 finału eliminując po drodze takie drużyny jak Korona Kielce oraz Podbeskidzie, oraz w jesiennych meczach ligowym, odbierając punkty m.in. drużynom Podhala oraz Motoru. Drużyna trenera Pietrasiaka już w pierwszym meczu rundy rewanżowej potwierdziła tą tezę. Spotkanie z wyżej notowaną Wisłą Puławy zakończyło się sprawiedliwym remisem.  W kolejnym meczu Wisła bez kilku podstawowych zawodników udała się do Nowego Targu. Już w pierwszej połowie gospodarze strzelając cztery bramki przesądzili o wyniku meczu. Zawodnicy z Sandomierza dopiero w drugiej części meczu zaczęli atakować na bramkę Szukały, jednak nie przyniosło to rezultatu.

- Gratuluję trenerowi Podhala zwycięstwa. Mecz zamknął się w pierwszej połowie, na którą można powiedzieć nie wyszliśmy z szatni. Miałem wrażenie, że moi zawodnicy zapomnieli, że w piłce nożnej trzeba mądrze biegać W drugiej wyglądaliśmy już lepiej, ale to też wzięło się z tego, że to Podhale pozwolił nam na więcej. - podsumował trener Pietrasiak.

Do derbowego pojedynku z Czarnymi Połaniec sandomierska Wisła nękana kontuzjami ponownie przystąpiła w osłabionym składzie. To nie przeszkodziło gospodarzom w kontrolowaniu meczu i już w pierwszej połowie swoja drugą bramkę w tej rundzie strzelił obrońca Wisły Patryk Wilk. Kilka minut po zmianie stron było już 2-0 . Czarnym udało się odpowiedzieć kontaktową bramką jednak na więcej nie było ich stać. W ramach 21. kolejki Wisła wybrała się do Wólki Pełkińskiej. Pierwsza połowa w wykonaniu obu drużyn była bardzo słaba, gra toczyła się praktycznie tylko w środkowej części boiska. Spotkanie ożywiło się w drugiej części, a najbliżej strzelenia gola byli gospodarze. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Piłkarzy Wisły do spotkania z Hutnikiem przystąpili zdeterminowani chęcią rehabilitacji po zaskakującej porażce w Pucharze Polski. Od początku obie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych okazji. W 43. minucie sędzia po faulu Wilka podyktował rzut karny dla gości. Świątek pewnie wykorzystał „jedenastkę”, a bohater poprzednich spotkań po stronie Wisły - Patryk Wilk otrzymał upomnienie w formie drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki i opuścił plac gry. Dwie minuty później goście podwyższyli wynik meczu, a w 65. minucie strzelili trzecią bramkę. Wynik nie do końca odzwierciedlał grę, ponieważ po przerwie Wisła także stworzyła kilka dobrych okazji, jednak na wysokości zadania stanął bramkarz Hutnika. Porażka z drużyną z Nowej Huty skomplikowała sytuację w tabeli, dlatego mecz z Wiślanami wydawał się idealną okazją do zdobycia trzech punktów. Nic bardziej mylnego, po bardzo słabej grze w obronie, Wisła tracąc aż pięć bramek, a strzelając tylko dwie zbliżyła się jeszcze bardziej do strefy spadkowej.

W meczu 24. kolejki Sokół Sieniawa również okazał się za mocny i po raz trzeci z rzędu Wisła schodziła z boiska pokonana. Wynik mógł być inny, jednak arbiter nie dopatrzył się zagrania ręką zawodnika Sokoła we własnym polu karnym, którego domagali się zawodnicy gospodarzy. Niemoc punktowa trwała więc nadal, a kolejne spotkanie - z Orlętami - również nie przyniosło przełamania. W Radzyniu Podlaskim strzelali tylko gospodarze, dzięki czemu zdobyli komplet punktów. Po tym spotkaniu z funkcji trenera zrezygnował Dariusz Pietrasiak, a zastąpił go Rafał Wójcik. Zmiana na ławce trenerskiej przyniosła efekt nadspodziewanie szybko. Mimo, że pierwsza połowa należała go gości z Kraśnika, to obie drużyny na przerwę schodziły bezbramkowo remisując. Po przerwie do głosu doszli gospodarze, a debiutancką bramkę dla Wisły zdobył Kamil Bętkowski. Były napastnik Stali Rzeszów po kilku minutach podwyższył wynik spotkania, co pozwoliło gospodarzom na wiekszą swobodę. W końcówce obie drużyny dołożyły po jednym trafieniu i ostatecznie trzy punkty zostały w Sandomierzu.

Zmiana trenera wyraźnie dodała „wiatru w żagle” i było to również widać w spotkaniu z Avią Świdnik. Pierwsza połowa należała jednak do gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie na minutę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. W drugiej części role się odwróciły i Wisła przejęła inicjatywę. W 59. minucie bramkę wyrównującą z rzutu karnego zdobył Bętkowski. Mecz zakończył się więc podziałem punktów. Do niemałej niespodzianki doszło w 28 kolejce. Mimo, że Motor do Sandomierza jechał bez czterech podstawowych zawodników, to mało kto przed spotkaniem spodziewał się, że właśnie to spotkanie praktycznie przekreśli szanse na awans żółto-biało-niebieskich. Przebieg spotkania również tego nie zapowiadał, od początku Motor dominował, ale nie potrafił strzelić bramki. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił aż do 74. minuty, wtedy na listę strzelców wpisał się Bętkowski, dla którego było to czwarte trafienie w trzecim meczu z rzędu.  Goście ruszyli do odrabiania strat, jednak na kilka minut przed końcem Wisła podwyższyła prowadzenie którego już nie oddała. Zadowolenia z wyniku nie krył trener Wójcik:

- Muszę pogratulować mojemu zespołowi postawy i mądrości. Stała się ogromnie fajna rzecz, bo wygraliśmy z zespołem z wielkiej trójki, która walczy o awans. Wygraliśmy mecz, w którym pokazaliśmy dużo dyscypliny i zaangażowania mentalnego.

Dobra passa skończyła się jednak dość szybko, w Oświęcimiu to gospodarze walczący o utrzymanie wyszli na to spotkanie bardziej zdeterminowani. Od początku narzucili swój styl gry i zasłużenie wygrali ten mecz. Do kończącego majowy maraton spotkanie z KSZO gospodarze z Sandomierza przystąpili mocno osłabieni. Widać to było na boisku i jako pierwsi z gola mogli cieszyć się zawodnicy z Ostrowca, którzy na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Zaraz po przerwie z powodu kontuzji boisko opuścił kapitan Wisły i sytuacja wydawała się jeszcze trudniejsza. Los uśmiechnął się do gospodarzy w doliczonym czasie gry, rzut karny na bramkę zamienił Bętkowski, który zapewnił swojej drużynie cenny punkt. W 31. kolejce doszło do kolejnego spotkania drużyn z województwa świętokrzyskiego. Dość niespodziewanie lepiej zaczęli gospodarze z Daleszyc, którzy po pierwszej połowie mieli dwubramkową przewagę. Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej, dominowali goście, którym udało doprowadzić mecz do remisu.

Wisła, która wciąż nie może być pewna pozostania w lidze w meczu ze Stalą z pewnością nie odda tanio swojej skóry, a meczami z takim drużynami jak Motor, Wisła Puławy czy KSZO udowodniła, że na własnym terenie potrafi zabierać punkty najlepszym. Okazję do udowodnienia swojej jakości będzie miał będący ostatnio w dobrej formie strzeleckiej Kamila Bętkowskiego, który nie przekonał włodarzy klubu z Rzeszowa i w Stali spędził zaledwie pół roku.

Runda wiosenna 2019:
09.03.2019  Wisła - Wisła Puławy  1-1
16.03.2019  Podhale - Wisła  4-0
24.04.2019  Wisła - Czarni  2-1
31.03.2019  Wólczanka - Wisła  0-0
07.04.2019  Wisła - Hutnik  0-3
10.04.2019  Wiślanie - Wisła  5-2
14.04.2019  Wisła - Sokół  0-2
20.04.2019  Orlęta - Wisła  2-0
27.04.2019  Wisła - Stal Kraśnik  3-0
01.05.2019  Avia - Wisła  1-1
05.05.2019  Wisła - Motor  2-0
09.05.2019  Soła - Wisła  2-0
12.05.2019  Wisła - KSZO  1-1
19.05.2019  Spartakus - Wisła  2-2

Wykres miejsc po poszczególnych kolejkach ligowych drużyny Wisły Sandomierz (dolna kreska) i Stali Rzeszów (górna kreska)

2019.05.25 Wisła Sandomierz

REKLAMA
reklama